#DarKina – Ukryte piękno

„Ukryte piękno”, reż. David Frankel, 2016
Miłość jest piękna. Temu zdaniu trudno zaprzeczyć, choć czasem w życiu przychodzą momenty, gdy na
chwilę przestajemy to piękno dostrzegać. Ale jakie piękno można dostrzec w śmierci? I co tu, na ziemi
łączy miłość ze śmiercią? Jakie miejsce w tej układance ma czas?
Śmierć zabrała Howardowi miłość – sześcioletnią córkę, a czas dwóch lat nie uleczył tej rany. Howard
(Will Smith) zamknął się w sobie, rozwiódł z żoną, odciął od przyjaciół i zaniedbał swoją prestiżową
firmę, znienawidził całe życie. W końcu postanawia napisać 3 listy: do Miłości, Śmierci i do Czasu… I
dostaje odpowiedź. Śmierć przysiada się do niego w parku – ma siwe włosy i niebieski płaszcz (Helen
Mirren). W biurze czeka na niego Czas – młody, czarnoskóry chłopak (Jacob Latimore). Miłość – piękna
kobieta w czerwieni (Keira Knightley) zaczepia go na ulicy. Tak świat dookoła mężczyzny zaczyna
wyciągać do niego ręce, chce wyprowadzić go z ciemności, nienawiści i bólu w jakich się zamknął.
Ale przychodzą one nie tylko do niego, także do jego przyjaciół (m.in. Kate Winslet, Edward Norton).
Uczą, jak pięknie umierać, bo śmierć nie musi być czymś złym, może być impulsem do działania, do
piękniejszego życia, do budowania miłości. Pokazują, że piękno miłości jest nie tylko w szczęściu,
chwilach dobrych, ale także tych trudnych, że wówczas tym bardziej się ona ujawnia, to w trudzie może
wzrastać, dojrzewać, umacniać się. Uczą, jak wykorzystywać czas – nie zawsze możemy spożytkować go
tak, jak zaplanowaliśmy, ale zawsze mamy przed sobą wybór różnych możliwości. Jest wiele dróg do
osiągnięcie celu, a czas nie musi być w nich wrogiem, nie musi uciekać, nie musimy wciąż go nie mieć.
Jest ogromnym darem, który możemy wykorzystać tak, jak zechcemy. Te trzy byty przekazują, jak ważne
są w biegu historii, w życiu każdego człowieka, jak piękne jest ich wzajemne przenikanie się.
Ten film jest historią otwierania się na uleczenie, konieczności wyjścia ze swojego cierpienia nawet, a
może zwłaszcza wtedy, gdy już się do niego przyzwyczailiśmy, gdy tak jest wygodniej. Pięknie pokazuje
uzdrawiającą moc tego otwarcia się, rozbicia muru zbudowanego wokół własnego bólu. Ukazuje piękno
ukryte we wszystkich blaskach i cieniach życia, w przeżywaniu go głęboko i prawdziwie.

Gosia