III Ndz Wielkanocna Ewangelia Łk 24, 13-35 „DAR darmo dany”

Jak przyjąć Łaskę?

UCZNIOWIE

Podczas całej drogi szli z zamkniętymi oczami, nie widzieli Jezusa, nawet przystając na moment. Ich oczy były zamknięte smutkiem, goryczą, żalem odwracając ich od Łaski, która jest tuż obok. Łaska obecna, darmowa, jednak dla nich w drodze do Emaus wciąż niedostępna. Dlaczego? Co musieli czuć uczniowie? Wielki zawód i rozczarowanie, smutek oraz wielką racjonalizacje tego całego wydarzenia. Jakby wrócili do siebie samych sprzed spotkania z Jezusem, zanim jeszcze zostali apostołami, kiedy jedyną rzeczą pewną była śmierć ciała.  Jakby ostatnie trzy lata nic sobie nie pozostawiły, a Łaska wciąż czeka, czeka na otwarcie oczu. Moment przełomowy przy Łamaniu chleba, powrócił wspomnieniami, ile musiało Wam wtedy przed oczami się pojawić. Jak przewinięta scena z filmu, która doprowadziła Was do ostatniej wieczerzy w wieczerniku. Gdy On łamał dla Was chleb i rozdawał Go Wam. W Eucharystii pozostawiony, w Eucharystii rozpoznany. Przypadek? Nie sądzę. Uczniowie też wiedzieli, jak wielki i ważny to moment dziedzictwa, który pozostawił im Jezus. Wielki znak, któremu dziwili się nawet aniołowie mówiąc: „Cóż to jest? To są rzeczy niespotykane, prawdziwe rzeczy! Bóg stwarza, nie niebo ani ziemię, ale SAMEGO SIEBIE. I to w czym. W rzeczach całkowicie najprostszych, w okruchach chleba i w odrobinie wina.” Bóg w momencie, gdy uczniowie już nawet nie wierzyli znakom i cudom, przyszedł do nich w sposób najbardziej cudowny – przez zwyczajność, przez największą tajemnice wiary zwykłą, a jednak niepojętą. Zewnętrzną, a jednak intymną przeżywaną i przemieniającą wewnątrz. Eucharystia, która czyni z rzeczy prostych, moc miłości w postaci samego Boga. Tak ważne to było poznanie, pełni tęsknoty uczniowie rozpoznali Boga akurat wtedy. Poznali Boga nie umarłego, ale żywego. Wtedy znów poczuli, że to właśnie On i jego Łaska są najpewniejszą rzeczą na ziemi.

Dziś stęskniona pierwszy raz od półtorej miesiąca wróciłam do kościoła na Eucharystie, siadłam w ławce w maseczkę i gumowych rękawiczkach. Oddalona od ludzi, umieszczona na wyznaczonym miejscu. Dziś czułam tą tęsknotę uczniów, za ponownym przyjęciem Łaski. Ponownym przyjęciem Go całego. Było to zwyczajne, a jednak Łaska w postaci Jezusa przemieniła ten moment, nadając wyjątkowo silne pragnienie przyjęcia tej komunii, wzięcia z rąk Jezusa w Emaus tego kawałka chleba. Gdy to się już stało poczułam falę takiego pokoju i pewności, że On właśnie teraz jest we mnie, znów tam jest w swojej eucharystycznej postaci. Zaczęły przychodzić myśli, by móc częściej chodzić na Mszę, by modlić się mojego przyjaciela, by dzielić się tym doświadczeniem Łaski, która właśnie w Eucharystii jest dla mnie namacalnym Darem Darmo Danym, po którego tylko mam przyjść, przyjąć Go. Przyjąć Jezusa w kawałku, chleba, który sam mi się rozdaje. Dziś poczułam po mszy takie silne pociągnięcie do działania, do bycia jeszcze bliżej. Przyjęcie Jezusa budzi we mnie jeszcze większe pragnienia bycia w łączności z nim. Czasem też pojawi się wątpliwość, czy na pewno na tą komunie zasługuje, czy mogę do niej podejść, czy jestem wystarczająco „czysta”. Może przyjść poczucie winy z niepewnością związane,  szczególnie teraz, gdy ciężko czasem o sakrament pojednania. Czy mimo że nie czuje się pewna i godna, mogę Cię dziś przyjąć? Myślę, że tak też się mogli czuć uczniowie. Obdarzeni Łaską spojrzenia prawdy i miłości, cali wykąpali się w niej. Zostali obmyci przez Jezusa w całości podczas dzielenia chleba. Czy mogła przyjść myśl poczucia winy, że tak późno Go poznali? Czy mógł być  w nich żal do samych siebie, w momencie zadania pytania o to serce, które się nie poruszało, gdy Jezus wyjaśniał im pisma? Może po prostu zobaczyli, że serce rwało się do zmiany myślenia, ale racjonalny umysł wciąż wołał, że to nie może być prawda. Może zobaczyli, jak bardzo nie byli blisko siebie, jak bardzo podzieli się wewnętrznie. Jezus przywraca tą spójność.

Jednak podczas tych wszystkich pytań już Go nie było, zostawił im Łaskę. Co Oni mieli z nią zrobić? Za jakim uczuciem pójść? Łaska jest darmowa, czasem dlatego jest tak ciężka do przyjęcia, bo to się nie mieści w naszym ludzkim pojmowaniu świata. Taki jest Bóg, nie z tego świata. Uczniowie wtedy czynią to co bardzo chce w nas spowodować Jezus, jeszcze w tej samej godzinie wracają do Jeruzalem. Wracają, bo uwierzyli, bo Łaska dała im nowe pragnienia, bycia jeszcze bliżej Boga. Tak samo jak dziś, on takie pragnienia  wkłada  Twoje serce. Czy przyjmiesz dziś tą Łaskę? Dar darmo dany specjalne dla Ciebie?