DAR SŁUŻBY – Agata

Dlaczego DAR? Ponad 2 lata temu, przyszłam w ciemno na pierwsze moje spotkanie do naszej piwnicy. Nie wiedziałam co to są ABSy, dopiero po przyjściu okazało się, że jest to spotkanie z księdzem dla absolwentów, a ja sama wtedy byłam na pierwszym roku studiów. Ksiądz mnie na szczęście wtedy nie wygonił do domu… No i tak już zostałam. 🙂

Przyjeżdżając na studia do Opola nie szukałam tak naprawdę miejsca, gdzie ktoś się mną zaopiekuje, raczej takiego gdzie ja będę mogła wreszcie dać coś innym, zaangażować się w jakąś przestrzeń, bym mogła służyć. Nie chciałam już tyko brać, ale pragnęłam dostać szansę do regularnego dawania i dzielenie się Jezusem. Sama należałam długo do wspólnoty, w której poznałam Boga i życie wspólnotowe, jednak nie miałam tam szansy dalej rosnąć i się rozwijać. Nie czułam już, że jest tam dla mnie miejsce do rozwoju w wierze, co powodowało we mnie często frustracje, bo w takim razie gdzie mogę to robić? Do czego Pan Jezus mnie posyła? Przychodząc wtedy do DARu na spotkanie ABSów, zaczęłam rozmawiać z księdzem, przedstawiłam się i od słowa do słowa, wyszło, że niedługo zaczynają Alphe… no i tak zostałam gospodarzem grupki. Zaczęłam czuć się potrzebna, widziałam jak dobrze się czuje z ludźmi w tym miejscu, choć było nas mało to dostałam wtedy dużo wdzięczności i poczucia, że wreszcie mogę się czymś dzielić, a komuś to pomaga. Jestem bardzo wdzięczna za zaufanie, które też tak szybko dostałam od księdza, teraz się z tego czasem śmieje, że wziął w ciemno kogoś takiego z ulicy, ale na pewno był w tym palec Boży, bo ta decyzja do zaangażowania mnie w służbę, była dla mnie wtedy wielką radością i nadzieją na zmianę. Powoli w DARze zaczęły się ze mnie wylewać te wszystkie dary, które Bóg we mnie złożył, przygotował, aby się pokazały właśnie tutaj. Dostałam od Niego miejsce, gdzie to doświadczenie jego miłości mogłam przekazać na innych. Wierzę, że właśnie tego chciał dla mnie.

Przez czas około roku, trochę jeszcze stałam rozkrokiem pomiędzy starą wspólnotą, a nową. Coś mnie z tą starą jeszcze łączyło, na przykład grupa dzielenia, w której byłam, ale jednocześnie coraz więcej wiązało mnie z Opolskim DARem. Życie przeniosło się tutaj, ale ja nadal mocno się modliłam, aby decyzja wejścia tutaj na 100% była tym, co Bóg ode mnie chce. Bym rozeznała w pełni na co jest teraz czas. Wszystko coraz bardziej wskazywało mi na DAR. Więzi, relacje, wyjazdy, wspólna służba, imprezy, potem mój kochany Szczepan, przyjaźnie, które nawiązywałam wszystko pokazywało mi, że DAR staje się w pełni moją wspólnotą. Gdy podjęłam decyzje o ucięciu ostatniej takiej nici z poprzednią wspólnotą, czyli odejście z grupy dzielenie, dostałam od Niego wielkie pragnienie i determinacje, aby stworzyć taką u nas. Dziś już mijają prawie trzy miesiące odkąd zaczełyśmy nasze spotkania z dziewczynami. Mam nadzieję, że jest to droga, którą Bóg chce nas prowadzić na ten czas w dużej bliskości z Maryją. Mam poczucie, że jest to dobre i czuje ogromną troskę za nas wszystkie, za nasze spotkania. Zobaczymy jak się to rozwinie w przyszłości, ale wiem, że mam w sobie marzenia odnośnie tej służby, które dopiero się powoli przede mną odkrywają.

Dziś jestem już pewna, że DAR jest miejscem, z którym czuje się związana. Chce być jego aktywną częścią, aby dzielić się dalej tym co sama od kogoś kiedyś dostałam, a jednocześnie tak dużo otrzymywać. Chce się formować i uczyć się życia wiarą, odkrywać Eucharystię i sakramenty. Czasem trudne, ale i piękne jest doświadczenie takiej żywej i prawdziwej troski oraz odpowiedzialności za ludzi, których w DARze spotykam.Tworzenia więzi, które zmierzają ku przyszłemu wspólnemu życiu. Poczucia, że jest to moja wspólnota. Myślę, że dostałam to od Niego, że to jest taki DAR dla mnie na ten okres, w którym jestem teraz.

Wiem dziś również, że Bóg czasem może pozwolić doświadczyć w jednym miejscu pustki i braków, aby w innym objawiła się pełnia tego co we mnie złożył, by realizował swoje marzenie o mnie i moim życiu.

Agata